Od 5 do 7 października 2017 r. odbywał się XIX Międzynarodowy Rajd Górski „Karkonosze 2017”, którego organizatorem był Zarząd Oddziału Łużyckiego PTSM w Lubaniu. W rajdzie uczestniczyły drużyny i turyści indywidualni z całej Polski. Grupa piechurów ze Szkolnego Koła Krajoznawczo-Turystycznego, działającego przy Szkole Podstawowej w Bralinie, wzięła w nim czynny udział po raz dziesiąty (wcześniej – od 2006 r. – jako Gimnazjum im. Polskich Noblistów z jednoroczną przerwą w 2013 r.).
W tym roku do wspólnej wyprawy namówiliśmy grupę młodszych turystów z klas IV pod opieką Wiesława Klaczyńskiego. Grupa młodsza pokonała trasę dwudniową ze Szklarskiej Poręby przez Wysoki Most, Wodospad Kamieńczyka, Schronisko „Szrenica” z noclegiem w „Schronisku Pod Łabskim Szczytem”, grupa starsza – trzydniową z noclegiem w schronisku turystycznym „Orle”, położonym w sercu Gór Izerskich, w dawnej osadzie hutniczej Carlsthal. Ta trasa pokonana pod opieką Małgorzaty Domagały pierwszego dnia prowadziła szlakiem przez schronisko „Wysoki Kamień”, Zwalisko, Starą Drogę Celną do Stacji Turystycznej „Orle”.
W drugim dniu rajdu maszerowaliśmy po czeskiej stronie przez Karlovsky Most, Jizerkę do Pytlackich Kamieni. Niestety, musieliśmy skrócić trasę ze względu na bardzo złe warunki pogodowe. Wieczorem w schronisku odbył się konkurs wiedzy o Karkonoszach, który wygraliśmy!
Trzeci dzień zaczął się pięknym porankiem, a w tym dniu przyszło się nam rozstać z poznanymi ludźmi oraz pięknymi górami. Trasa powrotna prowadziła przez Samolot i Polanę Jakuszycką do Szklarskiej Poręby. Nie sposób tu opisać wspaniałe doznania, jakie czekały na nas na trasie. Wszyscy pozwolili nogom nieść się niezależnie od trudnej tegorocznej pogody, przemoczonych butów, odnowionych kontuzji, otarć, skurczów i innych dolegliwości. Niektórzy po raz pierwszy (Julia Kozioł, Piotrek Grzesiński, Natalia i Weronika Przewdzięk), niektórzy po raz kolejny (Milena Drelak). Jedni szybciej, inni wolniej.
Kto był w tej części Gór Izerskich, z pewnością zgodzi się z tym, że miejsce to należy do niezwykle malowniczych. Tutejsze widoki zachwycały, choć pogoda w tym roku nas nie rozpieszczała. Rajdowców oczywiście nie dziwi, że mając kilkanaście kilometrów w nogach i ciągle padający deszcz na głowie (z plecakami na ramionach), ma się jeszcze ochotę na doznania estetyczne. Niesamowita pani przewodnik Alina Pasińska skutecznie podsycała w naszej młodzieży chęć przygody – pomimo deszczu wspinała się z nami na mijane skałki, tłumaczyła zjawiska zachodzące w górach, przekazywała ciekawostki historyczne regionu oraz dzieliła się pasją do narciarstwa biegowego.
Spędziliśmy wspaniałe chwile podczas Rajdu „Karkonosze”, bo szczęście w górach składa się z dziesiątków małych szczęść przeżywanych wiele razy w ciągu dnia. Dla nas szczęściem było pokonanie skalnego progu, wspaniała panorama po wspinaczce na skałkach podczas deszczu, posiłek w zacisznym miejscu, zebrane grzyby, powrót do ciepłego schroniska, wieczór z przyjaciółmi, poranek bez deszczu, poznawanie nowych wyjątkowych ludzi, szczęście to też orkan, który minął nas bokiem…
Wierzymy, że za rok znów ruszymy na karkonoskie szlaki. Zachęcamy wszystkich do poznawania Polski w tak niecodzienny sposób.